Jak pisze lider Suns of Arqa, Wadada: "Spotkałem Bryna Jonesa jakiś czas temu, gdy przyszedł do mnie z pewnym japończykiem, imieniem Noddy, który zasugerował, żebyśmy zrobili muzykę razem. Zabrali ze sobą tego dnia moje nagrania.
Oto są jego mixy, nigdy go potem nie widziałem..."
Muslimgauze to zespół którego właściwie jedynym członkiem był nieżyjący już anglik Bryn Jones, fanatyk strony palestyńskiej w ich konflikcie z Izraelem. Przekaz w jego muzyce jest jednak pozawerbalny (nie licząc wstawek z głosami polityków, żołnierzy, kapłanów). Jego instrumentalne płyty oparte są na tradycyjnej muzyce arabskiej, całkowicie podporządkowanej bliskowschodnim rytmom. Efektem jest trochę odjechana muzyka arabska - trochę tak, jakby muzułmańscy muzycy świetnie opanowali i wykorzystali możliwości studia.
Utwory Suns Of Arqa brzmią tu bardzo dobrze - są na pewno bardziej "odjechane" niż na ich własnych płytach, ale dwa światy połączone (zderzone?) zostały bardzo ciekawie. Utwory SOA nie straciły przy tym na melodyjności czy "bujaniu".
Rzecz zarówno dla fanów Suns of Arqa, jak i Muslimgauze.
Dla chętnych trochę materiałów ogólnych o Muslimgauze, bo to zespół/postać warta propagowania:
Fragment artykułu Rafała Księżyka (Plastik 12/98):
"Fundamentem są hipnotyczne, transowe rytmy Bliskiego Wschodu. Muslimgauze zapętla ścieżki tradycyjnych, akustycznych instrumentów etnicznych i splata je beatem generowanym przez automaty, poddawanym różnorodnym brzmieniowym odkształceniom. Reszta to tylko ozdobniki budujące głęboki groove: nagrania głosów arabskich wokalistów, odgłosów życia gwarnej, bliskowschodniej ulicy, islamskich modlitw, partie egzotycznych instrumentów i ekstrawaganckie, naloty zmutowanej elektroniki, niekiedynaśladujące wojenny zgiełk. Warsztatowo realizacje Muslimgauze bazują na preparacji taśm i kreatywnym wykorzystaniu prostych syntezatorów i automatów perkusyjnych. Jones pogardliwie odrzuca sampler, ....... więcej