„You Could Have It So Much Better” brzmi oczywiście jak płyta Franza, a jednak bardzo odmiennie niż debiut. Jest bogatsza rytmicznie, więcej tu melodii- słychać, że grupa nie straciła nic z młodzieńczej charyzmy, ale przez ostatnie dwa lata nabrala też nieco pewności siebie – odwagi w realizowaniu swych najciekawszych pomysłów. Szkoci nie chcieli się powtarzać – już na długo przed sesjami mówili: „co to za zabawa nagrać drugi raz tę samą płytę?” Słuchają najróżniejszej muzyki i chcieli by płyta odzwierciedlała najróżniejsze fascynacje. Wspominają, że w przerwach między nagraniami – wraz z producentem Richem Costeyem – toczyli pełne pasji rozmowy przy winie o życiu, wspominali historie ze szkoły, głównie jednak opowiadali o swych ulubionych płytach : od Boba Dylana, Sida Baretta, Silver Apples, Bowiego po Public Enemy czy Kanye Westa. Z kolei Rich mówi: „Moim zadaniem było po prostu wychwycić te emocje, które rodzą się gdy oni w czwórkę siedzą wspólnie w jednym pokoju. Nie było żadnych innych zasad poza główną: jeśli coś brzmi dobrze, zróbmy to”
Dlatego nowa płyta brzmi tak ekscytująco!
Po glamowym energetycznym „Do You Want To” trafimy na cudnie romantyczną, nieco mroczną „Walk Away” – która za 10 lat będzie pewnie obowiązkową pozycją wszelkich zestawów „The Best Of Decade”. „Outsiders” z tanecznym basem to z kolei niemal rock’n’roll – disco - prawdziwy klasyk godny zarówno Eddie’go Cochrana jak i Georgio Morodera. Są jeszcze „The Allen” – pełne dramaturgii czy akustyczne „Fade Together” z delikatnym pianinem i masa innych niespodzianek!
To album na którym udało się zawrzeć więcej różnorodnych emocji, pasji, głębi.
Słychać, ze muzycy naładowani byli pomysłami - co ważne jednak, nie przekombinowali – wszystkie one służyły temu, by – ostatecznie – n....... więcej