W 2003 MIK MUSIK wydało pierwszą solową płytę Stefano de Santisa aka urkuma, była to słynna „Misophonia“ i należała do serii kryzysowej. Wyciszone dzieło. Teraz po omalże 10 latach przyszedł czas na kolejny rozdział, ale tym razem nie było to samotne zmaganie się z życiem i muzyką - utwory są efektem kolektywnych improwizacji Stefano i przyjaciół i leżą na szerszym horyzoncie od ciszy i spokoju po zgiełk i noise. Geograficznie jesteśmy na samym dole obcasa włoskiego buta, ale muzycznie mamy do czynienia z szerzej pojętą muzyką śródziemnomorską, zrealizowaną z wykorzystaniem instrumentów elektronicznych (głównie), głosu (często) i instrumentów akustycznych (czasem). Jedna taka sycylijska folkowa tradycyjna piosenka też tu jest.
Płyta jest zapakowana w mikowe pudełko z liśćmi laurowymi w środku a różową farbą na zewnątrz.
Filozof Nicola Fazzu powidział w 649 roku p.n.e.:
„rany są tym, co definiuje nasze kształty
kolory kryzysu i odrodzenia
znajdujemy ich gwałtowność w kamieniach, budynkach i geografii
rany są tym, z czego jesteśmy zrobieni
różowy jest odpowiedzią“