Obecny album to siódmy już krążek w karierze Bony. Bonafied to intymny, prawie w całości akustyczny album, na którym mieszają się różne gatunki muzyczne, pobrzmiewają osobiste historie, powracają postaci z dawnych lat, wyraz znajduje filozofia życia w zgodzie z naturą.
Utwory zawarte na Bonafied przywołują stylistykę jazzu latynoamerykańskiego (An Uprising of Kindness), afrykańskiego popu (Diba la Bobe), a nawet paryskiego kabaretu (Janjo la Maya). Jest też typowy numer jazzowy – On the 4th of July Jamesa Taylora. Na Tumba la Nyama Bona przywołuje kameruńską muzykę pop, sięgając po tamtejsze melodie typowe dla gatunku makossa czy rytmikę 12/8 kojarzoną ze stylem bikutsi - przyswojonym przez Bonę podczas nauki w Douali.
Emocjonalne centrum albumu stanowi Mulema, pierwsza piosenka napisana przez Bonę na gitarę. Mulema osadzona jest w brzmieniu akustycznym, któremu towarzyszy lekka i subtelna partia perkusji i balafon. Na tle tych instrumentów brzmi głos wokalisty. Piosenka opowiada historię mężczyzny, który ryzykuje życie, wyruszając przez morze w poszukiwaniu prawdziwej miłości. Francuska aktorka i piosenkarka, Camille, wykonała też własną wersję tej melodii - La Fille D’a Cote – opowiedzianą jednak z jej kobiecego punktu widzenia.
„Pochodzę z rzeczywistości, w której muzyka powinna opowiadać jakąś historię” – mówi Bona. „Gdy byłem mały, muzyka nie była dla nas muzyką dopóty, dopóki nie wiązała się z jakąś piękną historią. To moje korzenie, z których czerpię niezależnie od miejsca zamieszkania. Nawet jeśli ludzie nie rozumieją języka, w którym historia jest opowiadana, mogą zawsze poczuć związane z nią emocje. Zarówno dźwięki, jak i samo brzmienie słów niosą już pewne treści. A historie ludzkich losów są wszędzie podobne – praca, miłość, cierpienie i szczęście. To samo wszędzie, na całym świecie”.
Richard Bona zaprezentuje materiał z najnowszej płyty podczas trasy konce....... więcej