Trzeci album londyńskiej formacji założonej przez Matthew Scotta i Anthonyego Reynoldsa. Jako punkty odniesienia do pierwszych dwóch ("Pioneer Soundtracks" i "The Jazz Age") krytyka muzyczna entuzjastycznie podawała takie nazwy jak Velvet Underground, Japan czy nawet Charlesa Aznavoura... Wówczas ustawiano Jack w pierwszym rzędzie brit-popu, choć zespół bardzo odróżniał sie od setek podobnych do siebie grup z Wielkiej Brytanii. Na ostatnim albumie "The End of The Way..." oprócz klasycznej piosenki Jack wplata elementy funka, elektroniki, muzyki tanecznej. Udaje im się bardzo karkołomny szpagat między eksperymentem a popem. Obok wyszlifowanych aranżacji smyczkowych, przestrzennych brzmień jest miejsce na kapitalne melodie, a także taneczne przeboje ("Disco-Cafe-Society" i "Sleepin' Makes Me Thirsty").
Płyta zawiera także ścieżkę multimedialną, na której znajdziemy film przedstawiający pracę zespołu w ich domowym studio...