Pod koniec 2011 roku Tindersticks zostali poproszeni przez belgijskie muzeum In Flanders Fields World War One w Ypres o stworzenie dźwięków na potrzeby wystawy zorganizowanej z okazji setnej rocznicy wybuchu pierwszej wojny światowej.
Podczas wielkiej wojny Ypres znajdowało się w centrum zachodniego frontu i zostało praktycznie całkowicie zniszczone. Od tego czasu trwała odbudowa wedle oryginalnych planów, którą zakończono dopiero niedawno. Muzeum powstało w odbudowanych sukiennicach, które znajdują się w centrum miasta, a które kiedyś były głównym ośrodkiem przemysłu. W mieście i jego okolicach zginęły setki tysięcy ludzi. Wszędzie są cmentarze z grobami aliantów. Ich liczba jest przytłaczająca.
Dla nowego muzeum kluczowe było pokazanie tych doświadczeń z poziomu osobistego.
Inspirację przyniosła słynna rzeźba „rodziców w żałobie” Kathe Kollwitz, stojąca na cmentarzu wojennym w Vladslo. Wynikiem jest rozwijająca się ścieżka dźwiękowa, która towarzyszy odwiedzającym wystawę. Z założenia miała unosić się w powietrzu, nie będąc przy tym nachalną. Ta podroż jest przerywana za sprawą prywatnych przestrzeni kontemplacyjnych, gdzie muzyka staje się bardziej poetycka.
Album 'Ypres' Tindersticks nagrali z pomocą wieloletniej współpracowniczki i lidera orkiestry, Lucy Wilkins. Orkiestrę nagrano w kościele w Crouch End w Londynie, a następnie owoc tych nagrań zabrano do francuskiego studia Le Chien Chanceux, gdzie ostatecznie przygotowano się do instalacji. Podczas długiego majowego weekendu w 2012 roku, stworzono pejzaże dźwiękowe z myślą o każdej przestrzeni, która miała być obecna w muzeum na każdym kroku. Tam muzyka nie została stworzona, by być prezentowana w stereo, ale różne jej komponenty zostały tak połączone, by współgrały ze sobą w różnych miejscach wystawy. Ta muzyka, w formie pętli, rozbrzmiewa w muzeum przez cały dzień. Muzyka, która nie ma początku, środka, ani zakończenia.