Bartek Chaciński (polifonia.blog.polityka.pl):
"(...) Dla mnie ważny jest w tej płycie również – poza jej walorami warsztatowymi czy stylistycznymi – pewien niezwykle mocny wątek sentymentalny. Przeżywałem dość podobne do lidera Alamedy 5 fascynacje literackie i filmowe, a “Duch tornada” wręcz pcha mnie do tego, żeby się cofnąć w czasie i wrócić do wszystkich tych tekstów i obrazów, żeby podejść do nich z dawną emocją, a nie na chłodno, jak dziś. I myślę, że ta emocjonalność i do tego wszechobecne uduchowienie muzyki Ziołka są tym, co w tym wypadku wyróżnia zarówno sam skład Alameda 5 (album typuję znów na faworyta różnych zestawień rocznych, podobnie jak kiedyś płytę Starej Rzeki), jak i całą twórczość tego artysty. Dzięki wsparciu czterech muzyków o innym podejściu i różnych korzeniach (a pewnie jeszcze znakomitego Artura Maćkowiaka, który nagrywał całość) – jak z tymi wydawcami trochę – stworzył album, który moim zdaniem definiuje go perfekcyjnie."
11 maja do sprzedaży trafi nowy, podwójny album grupy Alameda 5, która (jeszcze w formie trio) zadebiutowała dwa lata temu płytą "Późne królestwo". Tym razem muzycy pod wodzą Kuby Ziołka (m.in. Stara Rzeka, Kapital, Innercity Ensemble) zaprezentują aż 13 premierowych kompozycji opatrzonych wspólnym tytułem "Duch tornada". Kompozycji - należałoby dodać - osadzonych w diametralnie innej stylistyce niż w przypadku debiutu.
Na początek opowiedzmy jednak historię transformacji trio w kwintet. - Tomek Popowski (perkusja) wyprowadził się do Warszawy, gdzie musiał sobie ułożyć życie na nowo, niedługo później Mikołaj Zieliński (bas) wyjechał do Gdańska i wydawało mi się, że trio obumrze śmiercią naturalną, a chciałem dalej robić muzykę pod szyldem Alamedowym - tłumaczy Ziołek. - Dogadaliśmy się z Jackiem Buhlem (perkusja), a Mikołaj wyraził chęć dojeżdżan....... więcej
Słychać na tej płycie inspirację bardzo różnymi gatunkami.Jest coś z elektroniki,krautrocka,psychodelii a do tego odrobinę plemiennych brzmień.Efekt jest naprawdę ciekawy a podzielenie materiału na 2 płyty sugeruje pewien ambitny concept.Warto tę płytę polecić.