Mike Patton: Vocals, etc. (Mr.Bungle, Peeping Tom, Tomahawk, ex-Faith No More, various solo projects)
Buzz "King Buzzo" "El Hombre" Osborne: Guitar, etc. (Melvins)
Dave Lombardo: Percussion (Grip Inc., ex-Slayer)
Trevor Dunn: Bass (Mr. Bungle, various jazz projects, collaborations with John Zorn and others)
Debiutancki album czadowo-awangardowej supergrupy.
Kamil Antosiewicz (nuta.pl):
"Pierwsze (...) oficjalne wydawnictwo grupy (z braku laku głodni wrażeń fani wypuszczali nagrane własnym sumptem bootlegi) to wzmocniona i odarta z nadmiaru subtelności wersja "Mr. Bungle". Ale... spomiędzy maksymalnie rozpędzonych nawałnic (zasługa Lombardo) wyzierają czasem strzępy filmowych dialogów i innych odgłosów: kobiece krzyki, wiejący wicher, demoniczny śmiech... Fantomas dba więc o klimat - nie stawia tylko na bezmyślne bicie rekordów prędkości. I po raz kolejny, tak jak na swych wszystkich rockowych wcieleniach, Patton miesza rytmy, konwencje (głównie heavy), bawi się strukturami. Gromy potrafią nagle ucichnąć, by po sekundzie przestoju wystrzelić ze zdwojonym impetem. Fantomas poszedł w ślady starszych wyjadaczy na polu ciężkiego grania: reprezentantów technicznego death-thrashu w klimatach Meshuggah, Atrocity albo Thought Industry (BTW, co się z nimi dzieje ??), ale wszystko traktuje z przymrużeniem oka, dzięki czemu można go w ogóle słuchać. Szczęśliwie, Patton unika śpiewania - głównie wrzeszczy, krztusi się, charczy, chrypi i naśladuje rzężący silnik. Sprawia to, że gubi już niemal całkowicie jakiekolwiek powiązania stylistyczne z Faith No More. I dlatego "Fantomas" to całkiem przyjemna płyta, którą doceniło wielu ceniących sobie progresywność, nawet czadową - nowojorski avant-jazzowy klub o wielkich tradycjach, Knitting Factory udostępnił Fantomasowi na kilka koncertów swą scenę."(...)"