Grupa Young People z Los Angeles, która podbiła serca undergroundowej publiczności swym oryginalnym miksem country, folku, jazzu i avant-rocka, bywa często porównywana do Cat Power, Dirty Three i Velvet Underground, ale tu i ówdzie – gdy wsłuchamy się w jej nowy album – ma w sobie także coś z bardziej eksperymentalnych, filmowych nagrań Björk i instrumentalnych poszukiwań Ry Coodera spod znaku „Paris, Texas”. Young People z powodzeniem koncertują dziś z takimi wykonawcami, jak The Kills, The Liars czy The Seconds i z powodzeniem wpisują się w ten ambitniejszy nurt nowego rocka, utożsamiany z Fiery Furnaces.
Fakt, że przed przystąpieniem do nagrywania swego trzeciego albumu „All At Once” Young People z tria skurczyli się do rozmiaru duetu nie zaszkodził im w nagraniu płyty wybitnej. Mniej tu może elementów alt-rockowej konwencji z początków ich kariery, ale nie ma po czym płakać, bo w zamian otrzymujemy zestaw hipnotycznych, mrocznych utworów z pogranicza arachaicznego country, musicalu i jazzu. Dzięki oszczędnym aranżacjom na perkusję, gitarę i fortepian, w całej krasie objawia się niezwykłość głosu i interpretacji wokalistki Katie Eastburn.