Ponad dwudziestoletnia historia dźwiękowych poszukiwań braci Swoboda znajduje na „Expositions” zupełnie nową formę. Na sinusoidzie, na której najpierw Thing, a potem Columbus przechodziły od gęstego hałasu do zwiewnego minimalizmu i z powrotem, „Expositions” sytuuje się gdzieś w pobliżu osi symetrii: gitary o noise’owym rodowodzie rozpływają się w drone’owych pejzażach i repetycjach, a oszczędne sample wplecione w żywą perkusję metodycznie budują żywą tkankę muzycznych emocji. Na „Expositions” trójmiejski duet podchodzi do sonicznej materii tak, jak nigdy dotąd: dziedzictwo eksperymentalnej elektroniki znajduje wyraz w innowacyjnym potraktowaniu faktury utworów, zaś inspiracja ambientem przekłada się na przestrzenność kompozycji.
Podobnie jak poprzednia płyta duetu, „Salt”, materiał wyprodukowany przez Emitera ukazuje się wyłącznie na winylu.
Marcin Wandzel (10fuckingstars.wordpress.com):
"(...) To jeden z najlepszych (o ile nie najlepszy) zespołów Polsce. (...) Nazwałbym muzykę na „Expositions” post-rockiem, gdyby ten termin nie był tak niekonkretny (post-rock to przecież i Mogwai, i Tortoise). Ta muzyka brzmi trochę tak, jakby po śmierci rocka muzycy próbowali, improwizując, wskrzesić tę formułę i uznali, że nie warto iść dalej, bo jest ciekawsza niż tradycyjny układ: wokal – bas – gitara – bębny plus zwrotka – refren (podobne wrażenie mam, słuchając Storm & Stress). Podczas jednego z odsłuchów płyty miałem wrażenie, że mogłaby służyć jako soundtrack do powieści Cormaca McCarthy’ego, potem już to odczucie nie pojawiło się.
Można by muzykę z tej płyty nazwać „szorstkim ambientem”. Na przykład ostatni – rewelacyjny – numer brzmi jak spotkanie ambientu z noise’em........ więcej