"Belgijski pianista, od lat mieszkający w Oslo, nagrał wraz ze swoim triem niesamowicie piękny, ale też bardzo oryginalny album, w którym melancholijny jazzowy mainstream (a gdzieniegdzie nawet straightahead) zderzony zostaje z różnymi - wydawałoby się - pozamuzycznymi dźwiękami, a ballady płynnie przechodzą czy to w perkusyjne poszukiwania dźwiękowe, czy też transowo zapętlone konstrukcje, rozsadzane wewnętrzną energią" - tak rozpoczynaliśmy recenzję pierwszej płyty tria, prowadzonego przez Jonasa Cambiena. Dodajmy tylko, że płyta "A Zoology of the Future", której daliśmy maksymalną ocenę, wydana została w 2016 roku w ulubionej przez zespół Multikulti Project - Clean Feed Records. Warto zauważyć, że nie byliśmy odosobnieni w entuzjazmie, John Sharpe na allaboutjazz.com podobnie jak my dał płycie maksymalną notę, a Derek Stone na freejazzblog ****1/2.
Nie dziwi zatem fakt, że grzałem odtwarzacz kompaktowy na długo przez otrzymaniem ich świeżej płyty, nagranej tak jak debiut w Oslo. Nowa odsłona tego samego tria, czyli Belga z lokalnym zaciągiem kompetentnych improwizatorów, jest w stosunku do debiutu delikatnie zmodyfikowana obsadowo. W dwóch utworach usłyszymy norweskiego trębacza - Torsteina Lavika Larsena, ponadto Andreas Wildhagen poza perkusją, w utworze czwartym sięga po trąbkę, Andre Roligheten poszerza instrumentarium o flet (doskonale wypada w kompozycji "Crib"), a lider w dziewiątym po microtonal melodica.
Dwanaście kompozycji autorstwa lidera, zaaranżowanych kolektywnie przez trójkę instrumentalistów, prowadzi nas w bardzo zróżnicowany świat nieoczywistych, acz bardzo jazzowych dźwięków. Trzeba dodać, że wachlarz stylistycznych odniesień jest ogromny. Rzadko spotykam się z taką mnogością smaków, ych, co ważne w zgrabną, jednorodną formę. Ciekawie wypadają osnute na repetycjach fortepianowych kompozycje Cambiena, oczywiście dość szybko rozpadające się na skrzące się drobinki jak w "Crib". Mamy skupienie i konstruktywną ciszę w....... więcej