Albumz 2006 roku jednej z najważniejszych australijskich grup nowej elektroniki. Sławę przyniosła im rewelacyjna płyta nagrana wraz z Janem Jelinkiem, wydana przez Scape.
Założony pięć lat wcześniej w Sydney Triosk tworzą: Laurence Pike (perkusja), Adrian Klumpes (pianino/klawisze) i Ben Waples (kontrabas, bas).
Laurence Pike wydał także specjalną 10"EPkę dla wytwórni Monika, był także członkiem kultowej formacji Flanger wraz z Burntem Friedmanem i Atom Heart. Założył także zespół Pivot. Klumpes nagrał właśnie solowy album "Be Still" (Leaf).
Na swej nowej płycie po mistrzowsku łączą elektronikę, jazz, ambient i improwizację, pełna jest detali, szczegółów, które dostrzec można dopiero po kilku przesłuchaniach. Tą płytę warto mieć na stałe, na każdą okazję.
Recenzja Krzysztofa Stęplowskiego na www.nowamuzyka.pl:
W skład Triosk wchodzi trzech panów obdarzonych wyjątkową muzyczną wyobraźnią. Zestawienie trzech tak błyskotliwych wrażliwości musi przynosić intrygujące efekty. I przynosi, już od kilku ładnych lat. Najpierw była przełomowa płytka "1+3+1", nagrana wspólnie z Janem "klik" Jelinkiem, potem krótki, ale sycący pełnoprawny debiut ("Moment Returns"). I teraz, po dwóch latach, kolejna porcja materiału, który trudno co prawda w jakikolwiek sposób zaszufladkować, łatwo zaś docenić i dać się poprowadzić.
Krótko mówiąc, "Headlight Serenade" jest wypadkową ambientu, jazzu i nowej elektroniki. W każdej kolejnej kompozycji rolę główną gra inny składnik, nad wszystkim zaś unoszą się słodkie zapachy improwizacji. Muzycy zdają się sami nie wiedzieć, w którą stronę poprowadzi ich raz obrana motoryka, poszczególne konstrukcje skłonne są zarówno rozrastać się w bliżej nieprzewidywalnych kierunkach, jak i kończyć nagle, bez zdecydowanej puenty. Przy pomocy dość oszczędnych środków trio jest więc w stanie kreować bardzo rozległe przestrzenie, na zmianę ulegając raz to jazzowym korzeniom, innym razem elektro....... więcej