Jako King Krule, osiemnastoletni londyński wokalista, producent i kompozytor Archy Marshall, ukradkiem zdobył reputację jednego z najbardziej surowych i wstrząsających głosów swojego pokolenia.
Marshall, przy pomocy swojego głębokiego barytonu, sięgnął do frustracji i wściekłości młodego pokolenia, a następnie przetłumaczył ją na serię wspaniałych singli, które ukazywały się na przestrzeni ostatnich lat. Teraz przyszedł czas na pierwszy pełnowymiarowy album, zatytułowany 6 Feet Beneath The Moon. Od rozpoczynającego go wezwania Easy, Easy, staje się jasne, że powstała niesamowicie odważna płyta. Produkcji tych czternastu piosenek, obok samego Marhalla, podjął się Rodaidh McDonald (The XX, Savages). Na 6 Feet Beneath The Moon jeszcze bardziej niż na poprzednich wydawnictwach, Archy odrzuca współczesne trendy, starając się znaleźć własne miejsce w muzycznym krajobrazie. Poruszając się pomiędzy klasyczną muzyką soul z lat 50-tych spod znaku Gene Vincenta i Elvisa Presleya, a minimalistycznymi, awangardowymi eksperymentami w stylu Penguin Café Orchestra. A wszystko z domieszką elektronicznych i dubowych tekstur, typowych dla uwielbianego przez Marshalla Rinse FM.
Na tej płycie bluesujące utwory w rodzaju A Lizard State czy Easy, Easy, sąsiadują z niskimi częstotliwościami i połyskującymi beatami Neptune Estate i Will I Come. Jest zarówno odzwierciedleniem eklektycznych upodobań Marshalla, jak i szalonego pulsu otaczającego go miasta, a szczególnie południowo-wschodnich obszarów gdzie dorastał. Jest tu oryginalna chropowatość i zakorzenione znudzenie światem, które tak dobrze obrazują śpiewane przez Marshalla słowa: Nienawiść... płynie w mojej krwi (Out Getting Ribs). Wszystkie te ezoteryczne tekstury, nerwowe dziwne rytmy, składają się w spójną całość, którą spina niesamowity głos. Niezależnie czy śpiewa ze smutkiem o młodzieńczym niezadowoleniu, o „cieple własnej zdrady" (Ceiling) czy też z wściekłością wypluwa zdania w rodza....... more