Muzycy:
Kira Sko: vocals, guitar
Marie Fisker: vocals, guitar
Ned Ferm: saxophones, flute, keyboards, fiddle, drums, backing vocals, piano
Oliver Hoiness: guitars, keyboards, piano, samples
Anna Bromsted: additional backing vocals on 'My Bride, piano on 'Lost Something In The Hills"
Kira Skov to dzisiaj obok Agnes Obel najciekawsza duńska wokalistka konsekwentnie idąca w poprzek podziałom gatunkowym, porządkującym rynek muzyczny. Jednak w muzyce nie o porządki chodzi.
Płyta 'Memories Of Days Gone By' z 2011 roku pozostaje najciekawszą chyba próbą zmierzenia się z przejmującymi balladami Billie Holiday. Kira interpretowała cały klasyczny materiał Holiday po swojemu, rozkładając akcenty inaczej niż w oryginałach, pielęgnując tę charakterystyczną atmosferę melancholii z nutką rozterki w głosie. Towarzyszył jej kwiat młodego, kreatywnego jazzu. Wydawnictwo od razu zdobyło przychylność europejskich krytyków.
Ubiegłoroczna 'When We Were Gentle', pełna magicznych, wręcz hipnotyzujących ballad, autorstwa wokalistki i jej męża - Nicolaia Munch-Hansena. Niespieszne, eleganckie, a jednocześnie pełne cudownej dezynwoltury piosenki są wypadkową tego co robiły Tori Amos, Joanna Newsom, Portishead, Flunk czy Mazzy Star. Za produkcję muzyczną obu powyższych płyt odpowiedzialny był John Parish (także gra na płytach), znany głównie ze współpracy z P.J.Harvey, ale także Tracy Chapman i Rokią Traore.
Dorobek Dunki poszerzył się w tym roku, kiedy do sprzedaży trafiła trzecia płyta wydana przez audiofilską oficynę Stunt Records 'The Cabin Project'. Jest to płyta sygnowana przez dwie wokalistki, obok Kira Skov jest to Marie Fisker. Wokalistka o głębokim, przepięknym głoście. Muzyka niczym róża - połączenie delikatności i kobiecości z tajemniczością oraz ukłuciami kolców. Tworzy muzykę, która jest połączeniem rock'a, blues'a i country. Nagrała do tej pory jeden pełnowymiarowy album "Ghost Of Love" (2009), EP-kę "Mirror Mirror Mirror Mirror" (2011) oraz "So, Hoes & Heroes" (2012). Marie Fisker łączy w przepiękny sposób tworzy unikatowe brzmienie. Bez kombinatorstwa. Bo go nie potrzeba.Wystarczy jej ujmujący głęboki głos i umiejętność wytworzenia małymi nakładami dźwięków niepowtarzalnej atmosfery.