Jeden z najsłynniejszych głosów młodej Americany, porównywany do Johnny Casha, Lee Hazelwooda i Willa Oldhama.
Po fenomenalnym albumie z coverami najsłynniejszy młody bard Ameryki wraca z autorskimi piosenkami. Porównywany do Casha i Kristoffersona a namaszczony na następcę Oldhama i głównego konkurenta Bright Eyes, udowadnia że z nikim nie już nie musi się mierzyć i równać. Wypracował własny, oryginalny styl czerpiący wprawdzie z amerykańskiej tradycji, ale będący autentyczną i poruszającą jej kontynuacją. Nowy album to coś w rodzaju amerykańskiego requiem, inspirowanego poezją Walta Whitmana. To muzyka na styku dokonań tak wielkich artystów jak CALEXICO, TOM WAITS jednocześnie posiadająca chwilami dostojeństwo i rozmach godne dokonań MOGWAI czy GODSPEED YOU BLACK EMPEROR. Klimat całości dobrze oddaje okładka przedstawiająca nagą kobietę z wycelowanym rewolwerem. Piękno zrównane z niebezpieczeństwem. Taka jest właśnie muzyka Hinsona.