Tomasz Pawlicki - flute, keys, electronics, voice
Artur Maćkowiak - guitar, keys, electronics, voice
guests:
String Quartet "Prestige"
BBC Johannes Deimling - voice
"The Duluoz Legend" is a contemporary recording created by the duo of Tomasz Pawlicki (Extasy Project, Maestro Trytony) and Artur Maćkowiak (Something Like Elvis, Potty Umbrella), inspired bythe achievements of Beat Generation from the fifties of the 20th century, especially by the works of Jack Kerouac.
A title of this record as well as all the titles of the tracks are coming from Jack Kerouac's novels.
The music on this record is the effect of free attitudes to the music in general, far from flattering to any music genre. All the nine tracks came to life as the effect of joint experiment on the guitar, flute and electronics, with participation of string quartet and the voice of one of the European performance artist BBB Johannes Deimling.
"This music is a journey in time where the essential thing is to be on the road that does not necessarily lead to any aim".
"The Duluoz Legend" to współczesne nagrania duetu Tomasz Pawlicki (m.in Extasy Project, Maestro Trytony) i Artur Maćkowiak (m.in. Something Like Elvis, Potty Umbrella), inspirowane dokonaniami Beat Generation z lat 50-tych XX wieku, w szczególności twórczością Jacka Kerouaca. Zarówno tytuł płyty, jak i tytuły poszczególnych utworów są tytułami powieści Kerouaca.
Muzyka na płycie jest efektem swobodnego podejścia do muzyki, dalekiego od schlebiania jakimkolwiek gatunkom muzycznym. Dziewięć nagranych utworów to wynik wspólnych eksperymentów na gitarę, flet i elektronikę, okraszonych udziałem kwartetu smyczkowego oraz głosem jednego z europejskich performerów - BBB Johannesa Deimlinga.
"Ta muzyka to podróż w czasie, gdzie istotą rzeczy jest fakt bycia w drodze, która niekoniecznie wiedzie do jakiegoś celu".
Recenzje:
"(...) Przy tym, „The Duluoz Legend” to album bardzo muzyczny i zróżnicowany. Momentami (On the Road, Satori In Paris) ocierający się o zwiewne, wodewilowe formy, momentami o ambientowe faktury, momentami sięgający waittsowskiego bluesa, którego echa były już obecne na „Pot One Tea”. I co najmniej parę innych. Spójność zapewnia mu nie tylko barwa określona przez instrumentarium, ale przede wszystkim obrazowość poszczególnych utworów, która jest przekonująca, nawet jeśli żaden konkretny obraz im nie towarzyszy. „The Duluoz Legend” jest płytą zawieszoną w swego rodzaju niebycie, w pełni zaakceptowanym przez twórców i odbiorcę –wiemy, że na końcu nie będzie ani hollywoodzkiego happy-endu, ani nawrócenia jak u Dostojewskiego, ani katharsis. Ale po drodze wydarzają się te różne rzeczy, dla których warto się ruszyć z miejsca.(...)"
Piotr Lewandowski (Popupmusic)