Po długich (naprawdę długich!) latach nieobecnoœci, wydawnictwo Davida Tibet - Durtro Jnana - postanowiło ponownie rzucić na rynek reedycje pierwszych dokonań grupy - na pierwszy ogień poszło "Digs Blood Rising", pierwotnie wydane w 1984, a niedostępne na cd aż od ostatniej reedycji, która miała miejsce aż 14 lat temu! Fani smutnego, akustycznego Currenta 93 z poetyckimi melodeklamacjami Tibeta będą tym razem zawiedzeni - tym bowiem zostaniemy zaatakowani przez paranoidalną, halucynogenną sieczkę iukazującą najgorsze piekielne wizje oczami zespołu. Eksperymenty ze zwalnianiem analogowych taœm, przestery, zabójcze drone'y, hałaœliwe sample - muzyka zaiste piekielna oparta w dodatku o koncept cierpienia zadanego Chrystusowi. Koszmarne pejzaże, które możnaby podciągnąć do szufladki z napisem 'proto-dark-Ambient', w tej odsłonie bliżej zespołowi do gigantów pokroju Lustmorda, Throbbing Gristle czy wczesnego Nurse with Wound niż do Nicka Cave'a, Anthony'ego od Johnsonów czy Baby Dee. Nie ma tu zbyt dużo melodii, nie ma tu charakterystycznego, melancholijnego piękna - jest za to eksperyment, awangarda, hałas i czyste, dŸwiękowe zło. Na koniec warto wspomnieć, że oprócz genialnego Davida Tibeta przy płycie pracowali także Steven Stapleton (Nurse with Wound) czy Steve Ignorant (CRASS).Ktoœ z otoczenia zespołu powiedział kiedyœ, że najlepiej zastosować tę płytę w œrodku trwającej od dawna bezsennoœci, najlepiej po zażyciu nie działających na nas zbyt dobrze, otumaniających tabletek. Sen podobno gwarantowany, ale przypuszczamy że nie będę to sny miłe dla waszej percepcji....