The Whitest Boy Alive to międzynarodowa grupa Norwega Erlenda Oye (znanego m.in.z nagrań Royksopp i Kings Of Convenience), Polaka – Marcina Oza i ich berlińskich przyjaciół. Po sporym sukcesie albumu „Dreams“ muzycy wracają z doskonałymi taneczno-popowymi piosenkami na krążku „Rules“
Jak mówią, przy tworzeniu „Rules“ mieli w głowie jedną nadrzędną zasadę: sprawić by ludzie tańczyli. Obok subtelnych bujanych rytmów równie istotne są tu jednak melancholijne melodie śpiewane charakterystycznym głosem Erlenda. Muzyka The Whitest Boy Alive doskonale nadaje się zarówno do radosnego skakania jak i relaksu na sofie, jednak w porównaniu z debiutem nowe piosenki są, w opinii muzyków, „mniej indie, bardziej disco“. Trudno się nie zgodzić, słuchając choćby „High On The Heel“ czy w „Time Bomb“, gdzie dominuje świetny rytm perfekcyjnie wygrywany przez sekcję Maschat / Marcin Oz. Warto pamiętać, że ten ostatni - gdy odkłada bas – doskonale radzi sobie na scenie klubowej jako DJ Highfish. TWBA stawiają jednak na „organiczne brzmienia“ w miejsce syntetycznych beatów. A w ich muzyce słychać entuzjazm spontanicznych zabawy podczas koncertów. W końcu w ostatnich dwóch latach zagrali ich ponad 100 na całym świecie.
The Whitest Boy Alive działają zgodnie z własnymi zasadami: czterech kolesi w jednym pokoju, żadnych studyjnych tricków, żadnych maszynek. Muzykę nagrywają live, w jednym podejściu – na tzw“ setkę“. Na płycie nie pojawia się żaden dźwiek, którego Berlinczycy wspólnie z wokalistą Erlendem Oye nie mogliby zagrać „na żywo“. Nowy krążek powstawał w ich własnym studio „Glass Cube“ w Meksyku, w domu położonym tuż przy plaży. I ten luz oraz witalność, swobodną nadmorską aurę słychać na „Rules“ W przerwach miedzy sesjami muzycy zwykle surfowali lub delektowali się nadmorskimi smakołykami. Ten dobry klimat jest tu obecny. ....... więcej