recorded at Radio Krakow, Studio S-5, Poland, November 8, 2005
In Krakow In November recorded live in November 2005 in Krakow, Poland is another extraordinary album on NotTwo Records from innovative Japanese pianist - this time in duet with trumpeter Natsuki Tamura. Unusual mix of contemporary chamber music, traditional Japanese compositions and free jazz convention.
Opis Diapazon:
Twórczość japońskiej pianistki Satoko Fujii, winna być w Polsce już dość dobrze znana. Dała tu kilkanaście już chyba koncertów, wydała dwie płyty. W Europie i USA też nie jest nierozpoznawalną postacią, koncertuje, wydaje płyty. Przedstawiać jej chyba nie trzeba. Jakby w jej cieniu pojawia się często muzyk, a prywatnie mąż pianistki, trębacz Natsuki Tamura. Nie zwykłem pisać o rodzinnych koligacjach, ale wydaje mi się, że akurat w tym przypadku jest to jakiś klucz do płyty "In Krakow In November".
Muzyka tu zawarta jest właśnie jakaś taka intymna, zagrana w sposób, przy którym wydaje się, że muzyków łączy coś więcej niż tylko wspólne muzyczne zainteresowania, wspólna gra. Cicha, spokojna, na jakiś sposób rytualna. Jak japoński rytuał parzenia herbaty. Dźwięki powoli się sączą, delikatnie, dyskretnie. Lekko powyżej ciszy. Wydawać by się mogło, że cała muzyka rozgrywa się lekko powyżej tego momentu, w którym w ogóle docierają do naszych uszu w ogóle jakiekolwiek dźwięki. Każdy dźwięk wokół nas, który przy jej słuchaniu powstanie przez przypadek, traktowany jest jako intruz. Cisza jest najlepszym sprzymierzeńcem tych ośmiu utworów. I skupienie.
Dwa elementy, które jakoś niepodzielnie kojarzą mi się z odbieraniem muzyki klasycznej. Kiedy jeszcze chodziłem na koncerty tego typu do filharmonii, było to najbardziej pożądane otoczenie dźwięków dochodzących ze sceny. Wtedy jeszcze nie było telefonów komórkowych umilających koncertowe życie. Nie przez przypadek przywołuję muzykę klasyczną, bowiem kompozycje zawarte na "In Krakow, In November" w większym stopniu kojarzą mi się z muzyką klasyczną, niż z jakąkolwiek inną, a otwierający utwór "Strange Village" nieodparcie przywołuje trzecią część Pierwszej Symfonii Mahlera, okrojoną do jakiejś kameralnej wersji. W zasadzie, do tej pory Fujii traktowałem jako pianistkę, która ostro stawia sprawę. Dźwięki są mocne, ostre, dosadne. Na tej płycie pojawiają się romantyczne pa....... więcej