Info dystrybutora:
Hugo Race to nie tylko artysta, który na koncertach powoduje ciarki na plecach, Hugo Race to także artysta, który wciąż się zmienia, ewoluuje, zaskakuje swoją publiczność i do tego jest niezwykle płodny. W ubiegłym roku otrzymaliśmy płytę "Ambuscado" oraz kolejną odsłonę jego avant-popowego projektu Sepiatone, teraz zaskakuje nas kolejnym tytułem. Nad ta nową płytą pracował od dwóch lat, a nagrywał go ze swą grupą True Spirit przez ponad 2 miesiące w Melbourne.
Hugo Race nieustannie wędruje między różnymi światami, i to w wielu znaczeniach tego słowa. Ten małomówny facet z Australii z poważnym wyrazem twarzy ma długą muzyczną przeszłość. Już w 1983 wraz z Nickiem Cave'em zakładał The Bad Seeds, współtworzył grupę The Wreckery, by w końcu na początku lat 90-tych zacząć nagrywać płyty firmowane nazwą Hugo Race & True Spirit. True Spirit to wciąż zmieniający się kolektyw muzyków, którego jedynym stałym muzykiem jest do dziś perkusista Chris Hughes. Także Marta Collica, z którą Hugo współtworzy projekt Sepiatone jest od dawna częścią True Spirit. Pod szyldem Hugo Race & True Spirit ukazało się do tej pory już kilkanaście płyt, większość legendarnej wytwórni Glitterhouse. Mieszkał w tym czasie na zmianę w Berlinie, na Sycylii i w Melbourne. Dzięki tym zmianom otoczenia także brzmienie jego muzyki wciąż się zmieniało, pełne bagiennego bluesa, industrialnego hałasu, psychodelii, ambientu czy nawet trip-hopu. Jego muzyka wciąż jest głęboka, mroczna, pełna tajemnic, tworzy własny rodzaj duchowości, rozpoznawalny wciąż mimo rozbieżności stylistycznych na każdej płycie.
Na nowej płycie "Taoist Priests" z powrotem odnalazły się wszystkie nastroje i odcienie brzmień z ostatnich sześciu albumów. Nowe piosenki opowiadają o najgłębszych pokładach psychiki i duszy. Jego zredukowany, charakterystyczny głos śpiewa o strachu, demonach ale także o cieniach naszej teraźniejszości. Globalny chaos jest zbyt wielki, człowiek zbyt zachłanny, kłamstwa z....... więcej |