Joey Baron: drums
Dave Douglas: trumpet
Greg Cohen: bass
John Zorn: saxophone
Artur Nowak (EMD):
"O ile można spierać się o zasadność wydawania aż tylu albumów koncertowych Masady, tak publikacja "First Live" jest bezdyskusyjna. Pierwszy powód jest oczywisty: fanom ilu zespołów dane jest na własne uszy usłyszeć "ten pierwszy raz"? Jest to zapis pierwszego koncertu legendarnego kwartetu Johna Zorna, z prawie nikomu wtedy jeszcze nieznanym Dave Douglasem na trąbce (który dzisiaj jest uznaną, światową gwiazdą jazzu), Gregiem Cohenem, który wtedy rozpoznawany był jako basista Toma Waitsa (a dziś dla wszystkich jest fundamentem wszystkich mutacji Masady) oraz Joey Baronem, już wtedy pierwszoplanowym perkusistą nowojorskiej sceny downtown.
(...) I tak oto, z połączenia inspiracji davisowskiej i żydowskiej, powstała Masada.
(...) Pomijając wszystkie względy archiwalne "First Live" ma zasadniczą wartość muzyczną: nie jest to jeszcze ten zespół Masada, który znamy z innych, fenomenalnych płyt koncertowych (np. "Live in Middelheim 1999"). Zarówno fani jak i przeciwnicy Zorna przyzywaili się do pewnego poziomu występów Masady, okazuje się, że nie zawsze był on aż tak równy. Nie twierdzę bynajmniej, że pierwszy koncert był zły, twierdzę, że jest INNY. Zespół nie jest jeszcze tak zgrany jak później, niektóre utwory ("Zebdi") nie mają aż tyle energii, nie aż płyną tak swobodnie. Bardzo trafnie oddaje tą różnicę zdanie z obwoluty: "Doświadcz tago samego podniecenia, które czuli muzycy, gdy uświadomili sobie, co jest możliwe, tej wyjątkowej nocy w Knitting Factory w 1993 roku". Porównując ten koncert z późniejszymi słychać wyraźnie różnicę między możliwościami a ich realizacją. Słychać radość z otwierających się możliwości. Słychać zbliżającą się magię Masady, uchwyconą pięć miesięcy później na czterech albumach studyjnych: "Alef", "Beit", "Gimel", "Dalet". Warto samemu doświadczyć emocji towarzyszących narodzinom legendy."