Engineered and coproduced by Bernd Jestram (Tarwater), mastered by Bo Kondren (Calyx Desktop).
Trzeci album Stefan Schneidera – znanego jako basista To Rococo Rot – jeszcze lepszy, niż poprzednie. O ile cała uspokojona i nastrojowa elektronika wydaje się być spacyfikowana nieszczęśnie mdłą estetyką emo, Mapstation pokazuje, iż można robić taką muzykę bez popadania w banał. Raz jeszcze przywołuje ulotna melancholię, cudownie filigranowych, subtelnie powikłanych struktur, które swego czasu tak zachwycały na albumie TRR "Veiculo". "A Way..." to rzecz niemal równie udana. Odzywają się też echa rdzennie berlińskich poszukiwań na granicy minimalu i dubu - ale w bardziej koronkowym i ciepłym wydaniu. Każdy dźwięk tej gęstej, acz przejrzystej konfiguracji wibruje, a przy tym przemawia niesłychanym wdziękiem. Prawdziwymi klierami płyty są dwa wokalne numery wyśpiewane przez pieśniarza reggae Rasa Donovana ze szlachetną, ciepła i nostalgiczną głębią soul. Jedyne co przychodzi na myśl, to kreacje Tikimana do muzyki Rhythm & Sound, Maurizio i Tarwater.
Rafał Księżyk (Aktivist / Antena Krzyku)
"A way to find the day" to pierwszy pełnowymiarowy album Mapstation, solowego projektu Stefana Schneidera, znanego słuchaczom nowoczesnej elektroniki z najbardziej popularnej w Polsce grupy z kregów elektronicznego post-rocka: To Rococo Rot (tam od 1995 roku gra na basie i klawiszach), a także z równie ważnego zespołu Kreidler.
Już wydana w lutym EP-ka winylowa "New Direction" (staubgold 24) rozbudziła duze apetyty i oczekiwania, pokazała bowiem mapstation od innej, bardziej rytmicznej, dubowej strony...
Mapstation powstał ponad dwa lata temu i muzycznie oscylował wokól minimal-techno, spowalniając jego tempo i łącząc je z delkiatnym, rozlegającym sie w tle dubem. O ile poprzedni mini album "Sleep, Engine Sleep" zawierał utwory bardzo łagodne, miękkie, napędzane analogowymi syntezatorami, to "A Way to Find The day" zawiera więcej kontrastów i nieoczekiwanych, niesztampowych odwołań wprost do dubu czy nawet reggae.
Nieocz....... więcej