Brytyjczyk Matthew Herbert, klubowy intelektualista oraz jeden z najwybitniejszych twórców muzyki elektronicznej (i nie tylko), powraca do swojego bigbandowego projektu zapoczątkowanego świetnym albumem „Goodbye Swingtime".
O tym jednak, iż nie mamy do czynienia z klasycznym bigbandowym graniem świadczy już okładka płyty głosząca, że muzyka wciąż może być prawdziwą „siłą polityczną, a nie tylko soundtrackiem do nad-konsumpcji". Tym razem w zespole Herberta, w miejsce delikatnej Dani Sicilliano, pojawia się nowa wokalistka o pseudonimie Eska (do tej pory współpracowała m.in. z The Cinematic Orchestra, TY'em, Tonym Allenem, Davidem Sylvianem, grupami Stanton Warriors oraz Elektrons), obdarzona potężnym głosem, śpiewająca „z pazurem" i chwilami brzmiąca niczym sama Shirley Bassey. Herbert tradycyjnie w bombastyczną orkiestrową i rozrywkową stylistykę (partie bigbandowe zrealizowano w słynnym studiu Abbey Road) wplótł bardzo polityczne, zaangażowane dźwięki i sample dostarczające słuchaczowi wielu powodów do zadumy nad kondycją współczesnego świata (brzmienie pracującego inkubatora, w którym przez jakiś czas przebywał syn artysty, słowo „yes" wypowiadane przez setkę wpływowych osób, odgłosy rozstrzeliwania protestujących Palestyńczyków przez izraelskich żołnierzy, perfumy „Curious", firmowane przez Britney Spears, rozpryskiwane w hallu głównym British Museum itd.). „There's Me and There's You" to najbardziej pociągająca, wywrotowa i wyszukana kolekcja protest songów, jaką kiedykolwiek nagrano. Więcej informacji: www.matthewherbert.com www.k7.com