Arkapark funkcjonuje 8 już lat, chociaż zdawać by się mogło pod ciężarem i mnogością sprzeczności zespół charakteryzujących dawno winien zapaść się pod scenę polskiego undergroundu. Tymczasem... grupa ma się dobrze! Arkapark ma w swym dorobku płytę długogrającą ”Tutaj" która ukazała się w 2001 r. oraz poprzedzające ją demo z 1999 roku. Każdy niemal występ na żywo jest spod znaku przaśnej, oldschoolowej zabawy, a na brak spontaniczności, życzliwości i żywiołowości swojej publiki narzekać nie mogą. Ich styl? Reggae z naleciałościami muzyki Ska, nie ukrywają punk-rockowych korzeni, zachwytu nad polskimi legendami reggae jak Izrael czy Bakshish. Niemniej nie sposób nie zauważyć ich rozpoznawalnego pomysłu na muzykę, cech dla nich charakterystycznych: częste zmiany rytmu, rozbudowane dęciaki, charakterystyczny głos wokalisty. I kolejna sprzeczność: grupa nawet nie otarła się o sukces komercyjny - co zwykle uśmierca lwią część sceny muzycznej - a mimo to grają, tworzą i zbliżają do siebie nowych fanów kolejnych pokoleń wychowanych na punk rocku i reggae. Mało tego, chociaż nie było w ich historii roku bez przetasowań i zmian składu, momentami dramatycznych i łzawych niczym z pism kolorowych, rdzeń zespołu tworzą od lat ci sami ludzie! Strach pomyśleć, ale ewolucja wydaje się zawodzić, bo oto mamy do czynienia z dinozaurem, który się nie przystosował, a mimo to nie wymarł...
Nowy materiał nieco odbiega od wcześniejszych dokonań, jest bardziej dojrzały i energiczny.
Na starych płytach Arkapark złościły mnie tradycyjne i zachowawcze podejście do utworów oraz wokal mocno podobny do Ryśka z Dżemu - dziwne to było połączenie. Nowy wokal (trochę hiphopowy, nieco zakręcony) w ARKAPARK to zmiana na plus. Odważniejszy wokal i odważniejsze kompozycje = bardzo dobra płyta!
To jest moje odkrycie. Nie wiem, czy się chwalić, jeżeli 8 lat gra ta zacna grupa, ale mnie osobiście rozmontowali! Oceniłam na 8 , bo to świeża miłość i nie chcę przesadzić z rozpędu. Jak za parę lat będą mnie tak samo zaskakiwać to dam więcej.