Info dystrybutora: Wyobraźcie sobie chłodne, opuszczone pomieszczenia pełne kabli, potencjometrów, analogowych wskaźników, urządzeń lampowych. GIELARECK (projekt ze Stalowej Woli rodem) proponuje fabrykę, elektrownię i labolatorium nie zapominając o pierwiastku ludzkim - tej chwili potrzebnej na ogarniecie wszystkiego. Jest tu miejsce na przestrzeń, eksperyment, nawet improwizacje. Z pewnością najciekawsze od kilku lat zjawisko rodzimej muzyki bruitystycznej.
Info autora: Urodziłem się 21 czerwca 1969 w Stalowej Woli, robotniczym mieście na południu Polski. To szczęśliwe wydarzenie miało miejsce w przedwojennej willi, za oknami której w dalekiej perspektywie widniały kominy huty. Mój dom, położony w ogrodzie - leciwy w porównaniu z nowymi, powstałymi po wojnie osiedlami, ze swoją nieco anachroniczną i ponurą atmosferą - w dużym stopniu ukształtował moją osobowość, a jego zmurszały, przeciwny teraźniejszości duch, zawładnął moją duszą i nie potrafiłem, a może nie chciałem wyzwolić się z władzy jego dwuznacznego czaru.
Napisałem to wszystko nie bez powodu, ponieważ właśnie ten dom, jego nastrój, otoczenie stanowi istotny element mojej muzyki. Nierozerwalnie połączone odgłosy dochodzące z kuchni, ogrodu, pobliskiego skrzyżowania, pracującej nocami huty, ulicznego transformatora wysłuchiwanego w chwilach, kiedy mój umysł, podniecony nikotyną i kawą, łączył jego dźwięk intymną nicią z moją duszą, wszystko to chociaż nie bezpośrednio, istnieje w muzyce tworząc akustyczny krajobraz mojego życia.
Paweł Gielarek
"Dawno, dawno temu, a było to przed drugą wojną światową niejaki John Cage, bądź co bądź wybitny artysta, całkiem trafnie odgadł, iż w przyszłości muzyka rodzić się będzie z elektrycznego łona. Kilka lat później przyszło to, co miało przyjść, a co, to każdy muzyk lub słuchacz wie przez swoją zarozumiałość wie najlepiej.
Sama zaś płyta Pawła Gielarka nie jest prostą konsekwencją pewnych zdarzeń....... more |