Zważywszy ogromną słabość 4AD do oryginalnych głosów i talentów kobiecych, debiut Anni Rossi - mającej chyba jedną realną konkurentkę w postaci Joanny Newsom - w barwach tej firmy wydaje się czymś równie naturalnym jak filiżanka mocnej kawy o poranku.
Tak jak u Newsom dźwiękowym znakiem rozpznawczym jest brzmienie harfy, tak u Rossi tę rolę pełni altówka. Wokół niskiego, ciemnego brzmienia tego instrumentu budowane są klimaty wykonywanych przez nią kompozycji, które z jednej strony mogą sięgać do amerykańskiego folkowego śpiewnika, a z drugiej - do klasyki muzyki pop, czego przykładem może być choćby iście porażające wykonanie przez nią utworu „Creep" Radiohead. Klasyczne muzyczne wykształcenie, wielka erudycja i lekko przekorne podejście do wszelkich możliwych tradycji skutkuje niekonwencjonalnym podejściem do formy, budowy napięć i kreowania nastrojów w utworach wykonywanych prze tę ledwie 22-letnią wokalistkę z Minnesoty. Zdążyła już ona zdobyć sobie fanów wśród takich wykonawców, jak Electrelane i The Ting Tings, z którymi odbyła trasy koncertowe po Ameryce Północnej i Europie. Na EP „Afton" zebrane zostały utwory nagrane przez Rossi w ciągu ostatnich dwóch lat i skądinąd pewnie dobrze znane poszukiwaczom ciekawych indie-rockowych nagrań i bywalcom na stronach MySpace (zwłaszcza chodzi tu o piosenkę „Wheelpusher", jaka okazała się sensacją). „Afton" to z pewnością mocny wstęp do nietuzinkowej kariery i preludium do właściwego, pełnospektaklowego albumu, który powstaje w studiu Electrical Audio w Illinois pod okiem samego Steve'a Albiniego.