muzycy:
Patricia Barber, piano, vocal
Michael Arnopol, bass
John McLean, guitars
Mark Walker, drums, percussion, body parts |
Audio; 1999-11, Ocena muzyka: * * * * 1/2; realizacja: * * * *
'...To druga płyta autorska wybitnego talentu wokalnego, odkrytego w ostatnich latach. Od pierwszego zabrzmienia jej sugestywnego, zagadkowo chłodnego altu, nabieramy mimowolnie przekonani, że czeka nas coś niesamowitego, coś, co będzie trzymało w napięciu od początku do samego końca spektaklu. Propozycje Barber trudno sklasyfikować, bo jej songi z własnymi poetyckimi tekstami wydają się początkowo bardziej nadawać do prezentacji na scenie piosenki aktorskiej. Jednak pełne subtelnego pulsowania interpretacje, nawet najbardziej refleksyjnych strof, jak i takich szlagierów jak 'Light My Fire' Doorsów, czy 'She's a Lady' Paula Anki nie pozostawiają cienia wątpliwości, że mamy przyjemność obcowania z pełnowartościowym jazzem, jazzem absolutnie współczesnym, którego współczesność podkreślają wyśmienici sekundanci: trębacz - Dave Douglas, gitarzysta - John McLean i basista - Michael Arnopol. W tworzeniu atmosfery kluczową rolę oprócz autorki, akompaniującej sobie dyskretnie na fortepianie odrywa, McLean, który niczym Bill Frisell potrafi wytworzyć aurę czy to czającego się niepokoju, jesiennej chandry, rockowej egzaltacji, odprawiania rytuałów, czy łagodnego ukojenia. Równie adekwatne w odmalowywaniu nastroju jawią się solówki Douglasa, Miejmy nadzieję, że Barber nie każe nam długo czekać na następną podróż w krainę wyobraźni, aby przekroczyć kolejny muzyczny Rubikon....'
Jazz Forum * * * * *
Po fenomenalnej płycie Cafe Blue z 1994 roku wydawało się, że trudno będzie Patrycji Barber zaskoczyć słuchaczy jeszcze czymś nowym. Jej najnowszy album rozwiewa jednak wszelkie wątpliwości. Wszystko jest przemyślane, wyważone, kontrolowane, ale nie brak w tej muzyce spontaniczności, świeżości, energii. Jej głos jest ciepły, intymny, sensualny, czasem zaskakująco dramatyczny. barberówna jest absolutny,m mistrzem kreowania emocji, nastroju i dynamiki...Jedna z najciekawszych płyt, jaka ukazała....... more |