muzycy:
Ralph Alessi: trumpet
Sebastian Gille: saxophones
Simon Nabatov: piano
David Helm: bass
Leif Berger: drums
Editor's Info:
Love is precious, blind, many-splendoured, and, like a wild rose, beautiful and barbed.
On his latest long-player, Lovely Music, Russian-American pianist Simon Nabatov revisits old acquaintances, scouring his back catalogue for captivating case studies of l’amour, seeking in passages of poetry and prose, tales anecdotal and personal, the inspiration for his audacious mood music suffused with sentiments suggesting affection, tenderness, adoration, and even obsession.
Revisiting past liaisons for their lyrical core, chaperoned by his freshly-formed Cologne contingent featuring Sebastian Gille (saxophones), David Helm (bass) and Leif Berger (drums), plus special guest Ralph Alessi (trumpet), Nabatov shuns the hollow mawkishness of the Hallmark carnivals, eschewing saccharine and schmaltz for post-bop workouts and abstruse chamber pieces appropriately fecund with fervour, revelation and bite. And yet, for all its edge, Lovely Music might also be Nabatov’s most overtly melodic offering yet.
Whether riding the tempestuous rollercoaster of romance on the skittering ‘Amour Fou’, free-floating a wistful love-at-first-sight meditation inspired by Mikhail Bulgakov’s allegorical masterpiece, The Master and Margarita, or rousing a frolicsome vamp throughout ‘Koscha’s Delight’, a tune dedicated to Nabatov’s pet cat, this full-hearted quintet manifest the complexity of emotions associated with Turgenev’s disease which knows no law. A landmark recording, and a love compendium quite unlike any other.
Nowy zespół tego wytrawnego improwizatora sięga głęboko w głąb jego wrażliwości. Rosyjsko-amerykański pianista nagrał intymną, nastrojową płytę wolną od trzęsień ziemi czy też krwawej jatki. Przy tym pięciu muzykom zgromadzonym w kolońskim LOFT udało się nagrać pełen napięcia materiał.
Kwintet w klasycznej obsadzie trąbka/sax/piano/kontrabas/perkusja ze skupieniem prezentuje kawał wyrafinowanej improwizacji. Nabatov przez lata przyzwyczaił nas do narracji naładowanej subtelnościami, jego jazz nie sili się na swingowanie, pulsuje przy tym jakąś nieokreśloną delikatnością. Tytuł płyty "Lovely Music" jednoznacznie wskazuje na kierunek, jakim płynie jazzowa narracja.
Otwierający płytę "Koscha’s Delight" ciąży ku nasączonej emocjami współczesnej kameralistyce - to muzyczne DNA Nabatova. Kolejny "Nature Morte 8" rozpoczyna się od sunącego arco kontrabasu Davida Helma. Około drugiej minuty dołączają dęciaki prowadząc ceremonialną melodię, po chwili pojawia się reszta zespołu, Nabatov przejmuje stery, muzyka pełna jest delikatności. Doskonale odnajduje się grający długą frazą Ralph Alessi.
Trzeci w stawce "Rickety" to jakby kilka kompozycji w jednej, ma strukturę kompozycji szkatułkowej. Kwintet wiąże w sensowną całość te rozmaite okruchy muzyki, to najbardziej wielonurtowa propozycja na płycie.
Przesycony melancholią "Autumn Music" to piękny, "kameralny wyciskacz łez" z niesamowitą kulminacją, wszystkie pięć miechów pracuje bez zarzutu.
"Timwork" stawia na kolektywność bardziej, niż poprzednie utwory, akordowe filary Nabatova tworzą przestronną strukturę wypełnianą przez improwizujących kompanów.
W "Amour Fou" centralną postacią jest Nabatov, to on nadaje ton całości. Pięknie dialoguje z Alessim czy z Gille'm.
"Margarita" z doskonale znanej dwupłytowej "Master and Margarita" (Leo Records) trzyma emocje pod kontrolą. Pisano o Nabatovie, jako o pianiście, który scalił w jedność akademicką tradycję moskiewskich pianistów ....... more