Po 18 latach od pierwszego (i jedynego) wydania tej kultowej płyty Trwater przez Kitty-Yo na winylu nareszcie pojawi się pierwsza ( i jedyna) reedycja.
Winyl 180g + downloadcode (także z utworami dodatkowymi), wydanie limitowane do 500 szt.
Oryginalna szata graficzna.


Informacja do pierwotnego wydania:
Najlepsza płyta Tarwater. Doskonały, bar-jazz w post-rockowym świetle z wyjątkowym wokalem Lippoka. Te dźwięki wprawiają w trans, choć momentami są nawet przebojowe (np. "Water-sample" - roboczo "Warschau"). Nadal czuć tu klimat lat 80-tych, kojarzący się nieod-parcie z 4AD, implikacje z Portishead są tu chyba usprawiedliwione. Zadziwiające, że płyta ta jest wynoszona pod niebiosa zarówno przez prasę typowo rockową (nawet fanziny HC/punk), jak i tą zajmującą się muzą bardziej pokręconą (nawet pisma jazzowe). Po prostu brylant roku 1998.

Rafał Księżyk (Brum 11/98):
Najlepsze jak dotąd dokonanie berlińskiego duetu wprowadzające Tarwater do czołówki niemieckiego postrocka. Połączenie "wilgotnego" ambientu a'la Labradford z senną atmosferą "Feline" The Stranglers, koronkowej elektroniki w duchu To Rococo Rot z kojącym krautrockowo-triphopowym pulsem. Zamglony, filmowy, pełen abstrakcyjnych, psychoaktywnych plam dźwiękowych berliński spleen. W kategorii dzieł kojąco-klimatycznych pozycja znakomita.