Do romantycznych chwil, kolacji przy świecach, spacerów nad brzegiem morza w blasku księżyca, pasuje tylko jeden określony gatunek muzyki. Nowy album Diany Krall „Quiet Nights”, jak twierdzi sama artystka, wcale taki nie jest! Podstawą nowej muzyki wokalistki są inspiracje płynące z Brazylii a w tekstach wcale nie ma sugestii, żeby wyjść gdzieś wieczorem z bliską osobą... chodzi właśnie o to, żeby zostać w domu...
„To nie są skromne i nieśmiałe piosenki jak „Peel Me A Grape”. To raczej coś, co szepcze się do ucha kochankowi leżąc obok niego w łóżku...”
To nie żarty! Począwszy od otwierającej album, znakomitej wersji „Where Or When” aż po końcową „You’re My Thrill”, nowa płyta Diany jest rozbrajająco intymna. Wszyscy, którym wydaje się, że dobrze znają Dianę Krall, że jej zmysłowy głos nie ma przed nimi tajemnic, będą zaskoczeni i zauroczeni. „Ta płyta jest zmysłowa, namiętna i erotyczna. Dokładnie taka jaka miała być... „
Diana podkreśla, że spory udział w powstaniu tak niezwykłego albumu miał jej sprawdzony zespół współpracowników. Niezawodny quartet, producent Tommy LiPuma, inżynier nagrań Al. Schmitt i legendarny aranżer Claus Ogerman. To dzięki nim jej nowa płyta ma w sobie tę uwodzicielską moc. Nie bez znaczenia jest też ogromne muzyczne doświadczenie samej artystki. „Większość kompozycji nagraliśmy za pierwszym bądź drugim podejściem. „You my thrill” udało się za drugim podejściem, „Too Marvelous” za pierwszym...”.
Nawiązania do muzyki brazylijskiej na tej płycie wydają się być czymś absolutnie naturalnym. „Diana zawsze lubiła tę muzykę, potwierdza LiPuma, kiedy nagrywaliśmy „The Look Of Love” już wtedy bossa nova wydawała się najlepszym kierunkiem. „Quiet Nights” to w całości hołd dla tej muzyki. Diana zaśpiewała trzy brazylijskie kalsyki, cztery kolej....... więcej