Tim Buckley przez dziewięć lat działalności scenicznej pozostawił po sobie wiele pięknych piosenek. Spory procent z nich znajduje się w prezentowanym zbiorze.
Na początek debiutancki materiał, zatytułowany po prostu "Tim Buckley" z 1966 roku. Nagrany w Los Angeles w czasie, gdy Tim jeszcze uczył się w szkole średniej! Młokos wprawdzie sukcesu albumem nie osiągnął, lecz przygotował sobie pod powodzenie solidny grunt. Na wydanym w 1967 roku "Goodbye And Hello" znalazła się już pierwsza piosenka, która narobiła drobnego zamieszania w głowach fanów - "Phantasmagoria In Two".
Zaczątek wielkości wykraczającej poza Stany Zjednoczone mamy na trzeciej studyjnej płycie Tima, "Happy Sad", wydanej w 1969 roku. Przez wielu uznawana ona jest za największe osiągnięcie w krótkiej karierze wokalisty, gitarzysty i kompozytora. Zarejestrowana w Los Angeles płyta zawierała nieco bardziej eksperymentalne piosenki od wcześniejszych. Były w nich choćby wstawki jazzowe oraz folkowe. Jest tu bardziej relaksacyjnie, melancholijnie niż wcześniej. "Happy Sad" wytyczył styl Tima Buckleya na kolejne wydawnictwa. Słychać to wyraźnie choćby na wydanej jeszcze w 1969 roku płycie "Blue Afternoon". Artysta sam podjął się produkcji. Płytę wydała wytwórnia, której współwłaścicielem był Frank Zappa. Buckley postawił na klimat i zbudował go przepięknie.
Ostatni krążek z prezentowanego zestawu - "Lorca" (1970). Znalazło się na nim tylko pięć, za to dość długich kompozycji. Tytuł Tim wziął od hiszpańskiego poety Federico Garcii Lorki. Płyta była najbardziej eksperymentalną w twórczości Buckleya. Mniej na niej popowej chwytliwości, wpadających w ucho melodii. Tim zmierzał bardziej w stronę jazzu, mieszał go z folk rockiem.