Krzysztof Marzec – g, keyb, synth, programming
Tadeusz Czechak – g, p
Krzysztof Dobrut – g (21)
Grzegorz Markowski – voc (1, 26)
vinyl: black, limited to 200 copies
Przełom dekad, czas wielkich zmian społecznych, ale też małych, prywatnych dramatów i radości. To właśnie im Paweł Karpiński i Wojciech Niżyński poświęcili najwięcej miejsca w serialu, który dziś w pewnych kręgach uznawany jest już za kultowy. W klimat serialu doskonale wpisuje się gitarowo-syntezatorowa ścieżka dźwiękowa. Jeszcze jeden powód, by wybrać się do labiryntu ludzkich spraw.
Serial „W labiryncie”, produkowany w latach 1988-91 był pierwszą polską operą mydlaną, w której niczym w soczewce skupiała się dynamicznie zmieniająca Polska. Przygody warszawskich farmaceutów pracujących nad przełomowym Adoloranem przyciągały przed ekrany miliony widzów, a dziś pozostają fascynującą pocztówką z czasów, gdy Zachód coraz mocniej zaglądał w nasze okna. Słychać to także w ścieżce dźwiękowej przygotowanej przez Krzysztofa Marca – z pomocą reżysera serialu, Pawła Karpińskiego, Tadeusza Czechaka oraz Grzegorza Markowskiego, który zaśpiewał tytułową piosenkę. Elektroniczne brzmienia końca lat 80., automaty perkusyjne i żywe, niezwykle kolorowe gitary tworzą spójny pejzaż z wnętrzem serialowych mieszkań i laboratorium.
Materiał na płycie został zremasterowany z oryginalnych nagrań z archiwum Krzysztofa Marca. Część nagrań powstała nieco wcześniej, z myślą o filmie Karpińskiego „Czarodziej z Harlemu”, ale ponownie wykorzystano je w serialu. W książeczce poza fotosami z planu filmowego znalazły się dwa teksty – Olga Drenda pisze o serialu i duchologicznym czasie przełomu, a Krzysztof Marzec opowiada o sprzętowych perypetiach związanych z nagraniami. Okładkę zaprojektował regularny współpracownik New Yorkera, Emiliano Ponzi.