Ośmiu młodych muzyków, pod wodzą pianisty Mateusza Gawędy, penetruje tradycje jazzu, zakorzenione w odległych dla nich latach 60. Dwie trąbki i trzy saksofony plus sekcja rytmiczna brzmią tu niemal jak big band. Umiejętnie stosując napięcia, przechodzą od grania mainstreamowego do freejazzowego jazgotu. Sprawność kompozytorska i aranżerska, która przekłada się na elokwencję muzyczną Mateusza Gawędy, w połączeniu ze znakomitym warsztatem i umiejętnościami improwizatorskimi pozostałych instrumentalistów, dała rezultat w postaci jednej z najciekawszych płyt ostatnich lat nagranych przez duży jazzowy skład.
(Ryszard Wojciul)