POWER JOY HAPPINESS FAME! SIŁA RADOŚĆ SZCZĘŚCIE SŁAWA! - tytuł wpadł mi przy okazji wymyślania życzeń noworocznych na 2008. Jakoś tak to było. I (nie)przypadkowo stał się symbolicznym określeniem całego tego roku, dla mnie osobiście, ale także dla zespołu. Od pierwszego wejrzenia pokochaliśmy tez zestaw słów. Postanowiliśmy nagrać płytę, która będzie realizowała nasze życzenia, marzenia, plany. I JUŻ JEST! Po raz kolejny okazało się, że wystarczy tylko chcieć.
Complainer nagrał już trochę rzeczy wcześniej, ale dopiero ten album powstał jako prawdziwe dzieło zespołowe - każdy dał coś od siebie, włączając w to całe kompozycje i teksty, nie tylko sprawy duchowe, ulotne i metaforyczne. W wielu momentach wymyślaliśmy sprawy wspólnie, dyskutowaliśmy, badaliśmy. Korzystaliśmy z elektroniki, bo przyspiesza robotę, ale takiej ilości żywego grania nie miałem jeszcze na żadnej płycie. Zaprosiliśmy kwartet smyczkowy, co było ziszczeniem snów. I jak grają! Ziemia wibruje! Za aranżacje smyczkowe, prędzej czy później, ich autor Piotr Steczek, dostanie jakąś ważną nagrodę! Kolejni goście: Artur Rojek, Asia Ficek, Tomek Osiecki, Bartek Kujawski - każdy z nich dokłada tutaj perłę, lub kilka.
Płyta ta jest dla mnie bardzo klasyczna. Od samego początku przyświecała nam myśl o prostocie. Zastanawiałem się czym kiedyś były piosenki, czym mogą być dalej jeszcze. Jak kiedyś konstruowało się albumy, co niosły ze sobą okładki. Bez zbędnych kalkulacji i mędrkowania chciałem znaleźć coś bardzo uniwersalnego, zrozumiałego i komunikatywnego. Do słuchania i tańczenia. Żeby poprzez włożone emocje osiągnąć ponadczasowy efekt. Nie przewalić produkcji, szybko nagrać, szybko skończyć, co się da maksymalnie ograć na koncertach, nie zamęczyć. Ale nie interesowało mnie żadne retro - ta płyta powstała w 2008 i to jest słyszalne. Ale można zamknąć oczy i wyobrazić sobie, że mamy 1968, i taka sytacja też daje radę (do tej próby polecam szczególnie wersj....... więcej