Piotr Kulak - keys, voc, perc
Marek Lewoc - drums
Piotr Krakowiak - bass
Paweł Lewoc - guitar, voc
Paweł Paczesny - voc, sax
All music: Wolfgang In A Truck
Lyrics: Paweł Paczesny & Piotr Kulak
Doczekaliśmy się - miasto Łódź wydało na świat kolejny znakomity zespół. Trzeba było trochę cierpliwości, ale na takie rzeczy warto czekać.
Jest ich pięciu, razem grają od 2006 roku, w tym czasie nauczyli się wszystkiego, co powinien umieć dobry zespół. Przede wszystkim pisania świetnych numerów.
Niby gdzieś się to już słyszało, ale wszystkie skojarzenia, jakie można mieć - są z najwyższej półki. I Wolfgang In A Truck ani trochę od tego poziomu nie odstają. Posłuchajcie sami - będziecie mogli później opowiadać, że byliście świadkami narodzin gwiazdy!
Uciekając od wszechobecnego na polskiej scenie epigoństwa łódzki Wolfgang in a Truck na debiutanckiej EPce zdaje się podejmować wątki przedwcześnie porzucone przez przedstawicieli nowojorskiej taneczno-gitarowej psychodelii z Out Hud, LCD Soundsystem i The Rapture na czele.
Trop ten znajduje potwierdzenie przede wszystkim we współpracy motorycznej perkusji i transowego basu, która wywiera decydujące piętno na brzmieniu całości materiału. Na tej bazie Łodzianie budują przestrzenne motywy gitary i klawiszy przeplatane partiami saksofonu, czego pełny i najlepszy wyraz znajdziemy na kończącym wydawnictwo utworze Attrucktor.
Ale nie tylko tanecznym transem Wolfgang stara się uwieść słuchacza. Pod indeksem drugim odnajdziemy jeden z najświeższych i najbardziej chwytliwych motywów w polskim gitarowym popie. W utworze trzecim, chyba najbardziej żywiołowym i zróżnicowanym, brzmienie trójmiejskiej Ścianki miesza się ze wszystkim, co powyżej.
Nad całością unosi się duch aranżacyjnej samoświadomości, gotowości do poszukiwania nowych rozwiązań i łączenia nie tak znowu oczywistych inspiracji w chwytliwy i spójny materiał.
Recenzje:
Prawdopodobnie Łódź w ostatnich latach wypromowała najwięcej zespołów muzycznych w Polsce. Wystarczy wymienić Cool Kids of Death, Psychocukier, L.Stadt, czy po części Kamp!. A to przecież....... więcej