muzycy:
Pete Robbins: alto saxophone
Nate Wooley: trumpet
Daniel Levin: cello
Jeff Davis: drums
Recorded April 27, 2009 at Bar 4 (Brooklyn, NY)
"Pete Robbins, nowojorski muzyk, jest wciąż jeszcze saksofonistą "na dorobku", chociaż grywał i nagrywał z gigantami jazzowej sceny - Johnem Zornem, Markiem Dresserem, Craigiem Tabornem, Mario Pavone czy Kennym Wollesenem. Muzyczną edukację rozpoczął bardzo wcześnie - w wieku sześciu lat rozpoczął naukę gry na fortepianie, gdy miał lat dziewięć - na klarnecie, gdy miał jedenaście chwycił za gitarę, a altowy saksofonu ujął po raz pierwszy rok później. Studiował w Phillips Academy, Tufts University i w końcu w New England Conservatory pod kierunkiem m.in. Paula Bleya, George'a Garzone i George'a Russella. Założył własną wytwórnię płytową - Hate Laugh, chociaż publikuje także w innych labelach. Najnowszą płytę wydało krakowskie NotTwo.
Unnamed Quartet to zespół iście gwiazdorski - prócz lidera grają tu świetnie znani miłośnikom gatunku i niezwykle cenieni muzycy: wiolonczelista Daniel Levin oraz trębacz Nate Wooley oraz ceniony jako muzyk sesyjny perkusista Jeff Davis (nagrywający także w kilku składach dla portugalskiego Clean Feedu). I chociaż "nazwiska nie grają", to płyta zespołu spełnia wszelkie nadzieje, jakie w niej pokładałem. Wszyscy muzycy świetnie odnajdują się formule kwartetowej, wolnej improwizacji, chociaż mam wrażenie, że najmniej pewnie czuje się w niej Levin. Nawet we własnych zespołach najbardziej interesująco brzmią jego kompozycje - jak nikt potrafi on operować harmonią, współbrzmieniem instrumentów. Gdy jednak dochodzi do improwizowanego grania w trio czy kwartecie, czasem jakby brakowało mu doświadczenia. Tutaj dwóch frontmenów (Robbins-Wooley) nieco spycha do roli członka rytmicznej sekcji, chociaż i w jego grze sporo jest interesujących partii. Nate Wooley natomiast to - nie tylko w tym zespole - postać pierwszoplanowa. Muzyk nagrywający solowe płyty free improv, ale także znakomicie odnajdujący się w bardziej konwencjonalnych czy nawet komponowanych formach, tutaj błyszczy i jest - w moim odczuciu (za sprawą olbrzymiej muzykalności i bo....... więcej