10 listopada nakładem wytwórni Instant Classic ukazał się nowy album warszawskiej grupy Merkabah. Płyta nosi tytuł “Million Miles” i zawiera osiem premierowych utworów balansujących między eksperymentalnym jazzem, a gitarową awangardą.
Od wydania poprzednika “Million Miles” minęły ponad trzy lata, jednak okazuje się, że przez ten czas muzycy nie zasypiali gruszek w popiele. “Właściwie to zaczęliśmy pracę nad nowymi kompozycjami jeszcze przed wydaniem ‘Molocha’. Gdy przeciągało się miksowanie materiału, naturalnym sposobem odpoczynku od niego i odświeżenia głowy było jamowanie i komponowanie. Efektem tego było to, że już na release party Molocha zagraliśmy dwa nowe numery” – tłumaczy perkusista Kuba Sokólski. “Te dwa numery – po dość mocnych zmianach – trafiły ostatecznie na ‘Million Miles’. Trwało to wszystko tak długo, bo mamy jednak swoje prywatne, życiowe sprawy, prace itd. No i tym razem nie śpieszyliśmy się też za bardzo – nic sobie nie narzucaliśmy, pozwoliliśmy muzyce wypłynąć i osiąść w swoim tempie” – dodaje gitarzysta Gabriel Orłowski.
“Do pewnego momentu wszystko było płynne i klarowało się na bieżąco. Dopiero przy mniej więcej połowie materiału zauważyliśmy, że brzmi to zdecydowanie bardziej zawadiacko, zachwianie i kołysząco od poprzedniego materiału – właśnie wtedy zaczął dopiero powoli klarować się koncept, a dalsza praca nad albumem poszła konsekwentnie dalej tak zdiagnozowanym torem. Mniej lub bardziej celowo, jednak unosiło się cały czas dalej nad tym jakieś pirackie widmo” – wspomina Gabriel. “Na początku był pomysł, żeby trochę się uspokoić po ‘Molochu’. Efekt był taki, że powstał jeden z naszych intensywniejszych numerów” – tłumaczy saksofonista Rafał Wawszkiewicz.
Sesja nagraniowa “Million Miles” miała miejsce w położonym nieda....... więcej