Avram Fefer, Marc Ribot, Eric Revis, Chad Taylor po raz drugi!
Ich debiutancki album "Testament" (Clean Feed, 2019) trafił do grona najlepszych jazzowych płyt 2019 roku. Po trzech latach Panowie prezentują nowe nagranie, którego słucha się wyśmienicie. Nie mam do nich pretensji, że kazali nam czekać trzy lata na nowy album, może właśnie dzięki temu powstała tak dobra płyta. A trzeba wiedzieć, że Marc Ribot doszlusował do zespołu po ponad dekadzie istnienia tria w składzie Avram Fefer, Eric Revis, Chad Taylor. A każdy fan jazzu improwizowanego wie, że walor komunikacji jest fundamentem satysfakcjonującego efektu artystycznego.
Muzycy skonstruowali swój album wedle najlepszych kanonów free jazzu. Nie preparują, nie projektują, nie szukają niesłyszalnych szelestów, grają żywiołowy, mięsisty free jazz najeżony połamanym rytmem, ognistymi interakcjami muzyków i wspaniałymi, lśniącymi bliskowschodnimi detalami melodiami Avrama Fefera, który do studia przyniósł wszystkie kompozycje.
Od kołyszącej, rozpoczynającej płytę "Showtime", po zamykającą, kameralną, rozpisaną na klarnet basowy i gitarę akustyczną "Sweet Fifteen (for G.T.)" mamy do czynienia ze stylowym free jazzem, oczywiście a.d. 2022. Muzyczne imaginarium Fefera i znamienitych kolegów zaludnione jest przez instrumentalne cymesy - porywające śpiewy, wzruszające lamenty, głębokie dialogi, a wszystko to napędzane atomowym wigorem, temperamentem i kreatywnością muzyków, bez których trudno sobie wyobrazić jazz ostatnich 30 lat.
autor: Mariusz Zawiślak |