Michał Matyjasik serpent.pl/recenzje:
"O muzyce Autechre przyjęło się mówić, że jest zimna, od początku do końca zaprogramowana. Muszę przyznać, że czym dłużej słucham ich płyt tym mniej mnie to przekonuje. Obcowanie z utworami stworzonymi z mikrodźwięków, odkrywanie coraz to nowych poziomów, wnikanie w konkretny dźwięk to prawdziwa frajda. Z drugiej strony trudno ograniczyć muzykę Autechre do laboratoryjnego eksperymentu. Warto czasem nawiązać dialog, nawet jeśli na pierwszy rzut ucha nie da się ogarnąć takiej lawiny dźwięków. Łatwo z Autechre odpłynąć, łatwo iść na łatwiznę (bo to takie trudne i elitarne), ale ilość niesionej z tą muzyką informacji stwarza takie pole do interpretacji, że aż strach. Spróbuj nadążyć za Auterche ale nie daj się ponieść, przez chwilę stań z boku i zacznij obserwować, gwarantuję, że Twój mózg zacznie nieźle funkować. Szkoda, że nie słyszałem Autechre na żywo. Mogę sobie jedynie wyobrażać że to, co w domowym zaciszu brzmi i wygląda jak jakaś skomplikowana operacja chirurgiczna, na żywo pokazuje swoje ostre pazury...intelektualista-barbarzyńca?"