Powracająca co jakiś czas moda na lata 60. zawsze znajduje swoich ulubieńców. Tak, jak kiedyś byli to The Strokes, tak tym razem w roli liderów ustawiani są The Black Lips. Ich czwartą, przełomową płytę rozświetla gwałtowna energia The Sonics i 13th Floor Elevatos. W przeciwieństwie do dawno zapomnianej już nowojorskiej piątki mniej stawiają na fatałaszki, a bardziej na koncertowe szaleństwo i delikatnie mówiąc nieprzyzwoite zabawy na koncertach. Jednak to szczególne upodobanie do używania ognii sztucznych na scenie sprawiło, że maja zakaz występowania w klubach w całych Stanach. Ich przebój "O, Katrina" nie był bynajmniej o byciu źle traktowanym przez dziewczynę o tym imieniu, ale o huraganie, który zatopił miasto rodzinne gitarzysty Iana St Pe.