Apokaliptyczna wizja przyszłości stała się tematem kolejnej płyty Dragona zatytułowanej „Scream of Death”. Płyta opisuje świat po zakończeniu wojny nuklearnej.
Zespół pokazał, że nie należy do tych, którzy po pierwszym sukcesie odcinają kupony i produkują kolejne klony w nadziei na jego powtórkę. Zwarta koncepcja połączenia wszystkich tekstów w opowieść o świecie po zagładzie nuklearnej zobrazowana została niespokojnymi brzmieniami instrumentów strunowych, nietypową dla metalu rytmiką oraz wzbogaconymi zdobytym doświadczeniem popisami wokalnymi Freda, co razem stanowiło energetyczny pocisk rozrywający wiele skostniałych standardów.
„Muzyka, którą gramy jest tak antykomercyjna, jak to tylko możliwe. Nie tworzę jej z myślą o listach przebojów. Ostatnio, obawiam się, że piszę coraz trudniejsze kawałki, które wymagają od słuchającego sporej koncentracji” – komentował nowy materiał Jarek. Materiał zremasterowany i dodatkowo wzbogacony o 5 utworów pochodzących z koncertu formacji w Jarocinie w 92 roku.