Od swych najwcześniejszych projektów prawie dwie dekady temu Michał Jacaszek był zawsze blisko muzyki ilustracyjnej. Zarówno debiut Lo-Fi Stories (2004) jak i Treny (2008) oraz Glimmer (2011) mogły być z powodzeniem wykorzystane jako ścieżki filmowe i faktycznie pojedyncze utwory z tych albumów pojawiły się w dokumentach, reklamach czy trailerach .
Z czasem jego zainteresowanie dźwiękiem zaowocowało intensywną współpracą przy polskich i zagraniczych projektach filmowych ,z których wiele przyniosło mu nagrody. Jacaszek łączy ambient, muzykę klasyczną i muzykę konkretną z wykorzystaniem nagrań terenowych, instrumentów akustycznych i barokowych, jego muzyka wywołuje obrazy nostalgiczne, melancholijne czy wręcz tragiczne.
Nowy album "Music For Film" to utwory skomponowane do kilku filmów, jednak "doaranżowane" i złożone spójną całość, tak, jakby były ilustracją jednego konkretnego obrazu.
"Nie pisałem do poszczególnych scen” - mówi Jacaszek, wspominając proces tworzenia muzyki do czarno-białego dramatu fantasy Rainera Sarneta "November" w 2017 r. „Reżyser poprosił mnie, abym stworzył kilka kawałków do mrocznego, baśniowego filmu o miłości w dawnych pogańskich czasach dawnej Estonii - pełnej ciemnej magii, dziwnych wierzeń, skrajnego ubóstwa, i naturalnego piękna”.
Jeden utwór pochodzi z dokumentu "He Dreams of Giants" z 2019 roku; inny po raz pierwszy użyto w projekcie Golgota Wrocławska JanA Komasy. Filmowy kontekst utworów został usunięty, więc łączą się one płynnie; różnica dziesięciu lat między niektórymi nagraniami jest wręcz niezauważalna.
Płyta ukazuje się na winylu w amerykańskiej wytwórni Ghostly International i na CD w Gusstaff Records, gdzie Jacaszek zadebiutował fonograficznie w 2004 roku.