Trudno o inne oceny, niż entuzjastyczne. Ta płyta to potęga i chyba najwyższe wzloty Nordhaima jako kompozytora (z tą opinią zgodził się Michał Mendyk ;) Ciekawostka - utwory powstawały w studiu eksperymentalnym w Warszawie. Wg Zbigniewa Bargielskiego "Solitaire" jest najlepszym utworem z tego studia. Elektroniczno-konkretna symfonia z piętnem wielkiego kompozytora.
Cedek po prostu genialny od A do Z - choć twórczość Radulescu jako całość wcale taka nie jest, obok paru diamentów jest tam również sporo piachu... Ale ten album jest genialny, to album-fenomen. Świetny także jako "wstęp do współczechy" - nie spotkałem człowieka, który by nie ocipiał (pozytywnie) słuchając tej muzyki, gdy zwykle co piąty kuma coś ze współczechy, tak ogólnie...
Fajne to jest! Wszyscy na których to próbowaliśmy są miło zaskoczeni - no i pozostają pod wrażeniem talentu Arturasa. Od alternatywnych młodzieńców, do starszawych, rumuńskich kompozytorów od współczechy :)\r\nWarto go dla siebie odkryć - można zacząć od tej płyty.