Holosud: Schlammpeitziger i F.X. Randomiz.
Gdyby Aphex Twin nie musiał robić kariery filmowej, a członkowie Mouse On Mars byli w wieku przedszkolnym, to owa mikstura brzmiałaby dokładnie jak Holosud.
99% wg. pisma Plastik
Augi (Plastik 1):
"(...) niezwykle ciekawa dawka inteligentnej, melodyjnej fabuły. Jest dokładną wypadkową solowych nagrań obu panów. Zwarte, konkretne kompozycje prowokują muzyków do ciekawych improwizacji znanych z płodów genialnych Mouse on Mars. Ukłon w stronę WARPa nie jest tutaj ukłonem służalczym. Eksperymentowanie z wieloma stylistykami, rewelacyjne aranżacje zwykle powalających motywów każą uznać ten album za finał pewnej epoki rozpoczętej na płycie B. Eno i D. Byrne "My life in the bush of ghosts". Nie pozbawiony poczucia humoru "Fijnewas afpompen" może okazać się strzałem w dziesiątkę od postelectrotechnowej tarczy".