Robert Lippok (to rococo rot) już wcześniej współpracował z B.M, np. na nieosiągalnej już dzis EP-ce "Fan No.1", na której zreszta znalazł się także remiks w wykonaniu Schlammpeitzigera (A-Musik).
Ta płyta nagrana już została na nieco innym sprzęcie, choć nadal słychać tu te charakterystyczne ciepłe analogowe brzmienia. Dużo więcej technicznych loopów i sampli wplecionych w romantyczne melodie. Hit!
Fragment recenzji z serwisu (rozrywka.arena.pl):
"Berlińska odpowiedź na Bjork? A może kobieca odpowiedź na Tarwater? Tak, czy inaczej otrzymaliśmy całkiem niebanalną porcję utworów, które łączą w sobie poetykę piosenki i formułę minimalnej niemieckiej elektroniki. Gdy zobaczyłem tę płytę dech mi zaparło, bo wokalistce i kompozytorce, Barbarze Morgenstern towarzyszą tu w roli producentów czołowi szermierze berlińskiej elektronicznej awangardy - Robert Lippok, Pole, Thomas Fehlmann.(...)
Oto w swych piosenkach Morgenstern przywołuję tę specyficzną, iście berlińską nutę aktorsko - kabaretowych songów a la Weil/ Brecht poczym gładko łączy ją z poetyką minimalnej elektroniki (...)"
Wojt3k Kucharczyk (serpent.pl):
kolejne odkrycie, "kuzynka" quarksów. głos barbary może się kojarzyć z głosem jovanki, lecz jest trochę mroczniejszy, niższy, głębszy. hipnotyzuje pełnią kobiecości.
to druga płyta barbary. podobnie jak w wypadku quarks, jej pierwsza płyta "vermona" była artystycznym i zjawiskowym strzałem w dziesiątkę, więc nieco automatycznie druga obfituje w istotnych gości. jako współproducenci pojawiają się pole, thomas fehlmann i robert lippok. z tym znanym świetnie polskiej publiczności muzykiem utwór "37ľ" został nawet napisany wspólnie, a na bębnach przygrywał torococowy brat ronald. i to nie wszyscy zaproszeni, ci najbardziej znani. ale nie da się ukryć, że prym wiedzie barbara, która jest postacią o silnej ale delikatnej osobowości. piękny portret na okładce, wręcz wstrząsający w swojej bezpretensjonalności........ więcej