Piotr Zabrodzki i Jan M³ynarski wybrali siê na Podhale. Na ferie zimowe. Zupe³nym przypadkiem mieli ze sob± instrumenty muzyczne takie jak zestaw perkusyjny, kilka bêbnów z Afryki, czynele, kilka niewielkich syntezatorów oraz magnetofon, na który, wedle uznania, mo¿na by rejestrowaæ ewentualne muzyczne peregrynacje. Tak oto, w za¶nie¿onym Ko¶cielisku, w zaciszu legendarnego sza³asu zwanego „Puciówk±” powsta³ album muzycznie kompletnie niezwi±zany z Tatrami. Jednakowo¿ dialog oraz przenikanie ¶wiata elektroniki i akustyki, rozmaitych wp³ywów z najdalszych krañców ¶wiata nie by³yby tym czym s± na tej p³ycie bez ci±gle obecnego podczas nagrañ, widoku ¶pi±cego pod ¶nie¿n± pierzyn± Giewontu. Muzyka zimy, ch³odu, smogu i nocy.