Rozpocznij weekend w NRD-owskiej dyskotece, poznaj dezinfo-archiwa, odwiedź czas, który minął pozornie. Weterani milicyjnego industrialu siłą zamkną cię w kręgu prop-pop i Stasi Kunst. Wypiorą mózg w strugach nieokiełznanego, pulsującego soc–disko, wykorzystają jako taneczną, mdlejącą kukłę i bagażnikiem wartburga zabiorą w ostatnią drogę. Nagrania na płycie pochodzą z lat 88-89.
Jeśli mówi się o polskich wykonawcach industrial, że należą do nurtu off, to warszawska grupa 997 reprezentuje raczej nurt out. Pod koniec lat 80-tych, podążając tropem Laibacha, dekodowała kalki panującego systemu, utożsamiając rzeczywisty przekaz muzyki POP z ideologicznym przesłaniem sztuki PrOP. Szczególną miłością i fascynacją zespół otacza sztukę tworzoną na państwowe zamówienie. Dlatego Pieśni masowe na zespół świetlicowy to rozciągnięte melorecytacje opresyjnej poezji rosyjskiej, fantasmagoryczne wizje snute na kanwie „kultowej” milicyjnej kroniki telewizyjnej, z dymiącym kominem enerdowskiej dyskoteki w tle. Po upływie prawie ćwierć wieku personel 997 tworzy nadal, dokumentując akty masowej manipulacji, obserwując techniki perswazji w kolorowych tygodnikach i monitorując wybranych dziennikarzy krajowych bez ich zgody i wiedzy.
Stanowiąc zagrożenie dla struktur oficjalnych, 997 pragnie się więc sama stać szwankującym trybikiem mass medialnego totalitaryzmu, zaropiałą chrząstką systemu, grając swą opętańczą muzyczkę bez końca.
Trzon stołecznej grupy 997, koncertującej w latach 1988-89, stanowili Bolesław Błaszczyk, Dariusz Duszyński i Mirosław Jankowski. Wymienionych towarzyszy inspirowała bezpośrednio sylwetka znanego redaktora-milicjanta Jana Płócienniczaka i prowadzony przez niego telewizyjny program, a także sztuka (zwłaszcza muzyka) o charakterze przymusu socjotechnicznego, tworzona na państwowe zamówienie.
Zespół próbował swych sił na polu działań psychologicznych, w tym technik podpr....... więcej