Aranżacje i produkcja: Ssaki
Nagrano i zmiksowano w czasie rzadkich sesji w latach 1999-2000.
Nagranie: Studio Kokszoman.
Płyta na pewno spodoba się wszystkim miłośnikom niebanalnego łojenia.
Wojciech Wysocki (nuta.pl):
"Warszawskie Ssaki już po raz trzeci udowadniają, że stylistyczne niedookreślenie czasami bywa samo w sobie dobrym stylem.
Utrzymując płytę w konwencji alternatywnego, gitarowego rocka - korzeniami tkwiącego w tradycji szeroko rozumianego punka i hard core (od The Stooges po Shellac) - muzycy wtłoczyli w nią elementy nerwowych, psychodeliczno-noise'owych rozjazdów, brzmieniową przestrzeń, ocierającą się miejscami o estetykę dubu, flirty z muzyką techniczną, piosenkę, a nawet rzecz nową - death metal. Z tego gatunkowego chaosu muzykom udaje się jednak zbudować całość zadziwiająco zwartą i w gruncie rzeczy jednorodną.
(...) Rzecz oryginalna i ciekawa".
Albert Mączniak (muzyka.wp.pl):
"(...) Chora jest tu muzyka - w zasadzie rockowa, zdradzająca HC/punkowy korzeń muzyków, ale jednocześnie porozciągana bez wyraźnego klucza w stronę nowej elektroniki, minimal rockowej psychodelii, zwykłej piosenki i co najzabawniejsze, death metalu
(...) Trzecia płyta SSAKÓW to przede wszystkim dowód, że mimo sporego stażu, muzycy są ciągle na etapie poszukiwania jednolitego stylu. Szukają gdzie mogą, rejestrują spontanicznie pojawiające się pomysły, improwizują, eksperymentują z brzmieniem. I chyba własnie to, że ich nagrania sa bardziej dokumentacją poszukiwań niż skończonym produktem, sprawia że SSAKI należą do najoryginalniejszych zespołów krajowej alternatywy".
Ania Bąk (xlonline.pl):
"Ssaki po raz trzeci pokazują, że nie są pośledniego gatunku. Ich nowa płyta to dzieło najwyższej próby.
(...) Tu jest miejsce na wszystko - i na to, by death metal sąsiadował z dubem i trip hopem, i na to, by elektroniczny trance zagrany był hardcore'owo, a do tego na popową nutę. I wszystko w oryginalny sposób, jak zwykle w przypadku Ssaków - śmiejąc się wszelkim klasyfikatorom w twarz. Muzyka Ssaków jest niełat....... więcej