Niechęć zaprasza na długo wyczekiwany sequel „Śmierci w miękkim futerku”. Zespół bezkompromisowo wybrnął z syndromu drugiej płyty wyrzucając ją do kosza i… nagrywając od razu trzecią. O ile w pierwszych minutach dobiegają nas jeszcze echa debiutu, tak chwilę później wprowadzona zostaje zupełnie nowa, niezwykle osobista opowieść. Mroczna choć nastrojowa, agresywna acz pełna elegancji. Jazgotliwy odjazd zarejestrowany „na setkę” i zapięty w kaftan najwyższej klasy produkcji studyjnej. Jazzowa improwizacja i syntezatorowe brzmienia swobodnie przeplatają się tu z wpływami rocka progresywnego oraz muzyki filmowej, wymykając się wszelkim próbom zaszufladkowania.
Wydany w 2012 roku debiutancki album Niechęci pt. „Śmierć w miękkim futerku” z miejsca spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem w Polsce. Jeszcze przed jego oficjalnym wydaniem grupa wystąpiła na Open’er Festival, a podczas jubileuszowego koncertu w Trójkowej audycji „Offensywa” zostali nagrodzeni przez red. Piotra Stelmacha jako Nadzieja Roku. Płyta zdobyła mnóstwo przychylnych recenzji i znalazła się wysoko w licznych podsumowaniach rocznych dużych portali internetowych i serwisów recenzenckich (m.in. „Gazeta Co Jest Grane”, „Polityka”, Onet.pl, T-Mobile Music czy Uwolnij Muzykę). Zespół zagrał w kraju wiele tras koncertowych, doceniony został również za granicą, dzięki czemu został zaproszony na Copenhagen Jazz Festival (Dania) oraz Glimps Festival (Belgia).
Świetny album! Niezwykła esencja emocji, olbrzymia energia. Kapitalnie zbalansowane momenty wyciszenia z wdzierającym się okresowo noisem. Muzyka świeża, wielobarwna, niejednoznaczna. Jedna z kandydatek do płyty roku