30 kwietnia nakładem krakowskiej wytwórni Instant Classic ukaże się drugi album grupy Dynasonic, którą tworzą muzycy znani z takich zespołów, jak Kristen, Kobieta z Wydm, czy Enemigos del Silencio. Swoją muzykę określają jako "dubwave" i obie składowe tego terminu są jak najbardziej na miejscu.
"Pierwszy materiał powstawał trochę przez przypadek, trochę od niechcenia, trochę w przerwach między innymi ważniejszymi zajęciami. Bez nazwy, po godzinach, mieliśmy chęć na granie czegoś w dolnych rejestrach dźwiękowych, a jak już tak sobie graliśmy, to rozstawiliśmy mikrofony i nagrywaliśmy to co wymyśliliśmy i wszystko było robione w atmosferze spokoju, pomiędzy dość intensywnym życiem które prowadzimy" - mówi perkusista Mateusz Rychlicki, jednocześnie przyznając, że działanie na własną rękę jest w przypadku Dynasonic najlepszym rozwiązaniem. "Nowe utwory nagrywaliśmy w momencie dość intensywnego koncertowania, a moim zdaniem ogranie ma kolosalne znaczenie i po prostu lepiej brzmi. Jeżeli chodzi o ludzi, których wciągnęliśmy w drugi materiał, to jest skład jest identyczny jak w #1 (ja, Adam Sołtysik, Mateusz Rosiński plus gościnnie Marcin Ciupidro, mix Norman#1, master Norman#2), z tą różnicą, że pojawia się gitara brata, a to naprawdę dało dużo powietrza i świeżości" - dodaje.
Mateusz zapewnia, że Dynasonic ma bardzo skonkretyzowany sposób działania - utwory nie mają tradycyjnych tytułów, okładki płyt wyglądają prawie tak samo (zmieniają się jedynie kolory), a na koncertach oprócz trzech białych punktowych reflektorów nie ma nic innego. "Chcemy jak największą rolę zostawić słuchaczowi, wciągnąć go głębiej w muzykę. Nigdy nie interesował mnie w muzyce tekst, a jak coś mnie dźwiękowo wciąga, zawsze wiąże się to z historiami, obrazami albo odczuciami które sam sobie dopowiadam. Jak ktoś mówi mi po koncercie albo po przesłuchaniu płyty: 'ten utwór kojarzy mi się z taką sytuacją', to znaczy, że nasz cel został osiągnięty. Tak było przy #1, i taki ....... więcej |